Tutorial: Lucifer

Mephistopheles spojrzał na Ciebie z uśmiechem.-W bunkrze musisz znaleźć Pakiet. Jest on skitrany gdzieś tam w kącie. Tylko nie rób tego zbyt długo, bo jak mgła nas zakryje, to nawet latarnia z Rodos cię nie wyprowadzi. Jedyne czego możesz być pewny to, że bez walki się nie obejdzie.-odpowedział Mephistopheles i zamilkł. Ruszyliście dziarskim krokiem w stronę Bunkra. Widziałeś ogromną dziurę,a w środku wydawało się nie być nic prócz ciemności.

Mephisto zaśmiał się-Chcesz mi powiedzieć, że Lucifer nie posiada wbudowanego noktowizora? Bez strachu. Na ścianie wisi para- odrzekł Pheles i ruszyliście wgłąb bunkra. Wnętrze było bardzo mroczne, jednak tak jak mówił holoprzewodnik na ścianie wisiał noktowizor. Udało Ci się ujrzeć mapę bunkra. Wskazywała ona 3 pomieszczenia: spiżarnię, sypialnię i latrynę. Wypadałoby znaleźć Pakiet szybko, bo czas się kończył

Nie spodobało mi się to że mój własny osobisty hologram wyśmiewa mój brak latarki. Na szczęście hologram na coś mi się przydał i powiedział mi że w bunkrze mogę znaleźć noktowizor który pomoże mi w eksploracji opuszczonego starego bunkra. Nie mam pojęcia czemu dostałem polecenie eksploracji tego typu miejsca, przecież tu raczej nie ma nic ciekawego, chyba że jednak jest.  Zdjąłem noktowizor z ściany i zakładając go na głowę, zauważyłem na ścianie mapę całego bunkra! Więc do wyboru miałem spiżarnie, sypialnię i latrynę. W każdym z tych miejsc może znajdować się to po co tutaj przyszedłem. Po krótkim zastanowieniu ruszyłem w miejsce które przedstawiała mi wisząca na ścianie mapa bunkra - do spiżarni. Na niezepsute jedzenie nawet nie liczyłem, bunkier pewnie opuszczony od kilkunastu lat i całe żarcie albo zjedzono albo po prostu się zepsuło. Po drodze zagadnąlem do mojego holoprzewodnika

-Ej, przewodnik. Jak już uda mi się znaleźć to czego szukam to co potem? Gdzie mogę spotkać jakieś silne rzadkie pokemony?- Spytałem kroczącegu u mojego boku holoprzewodnika rozglądając się wokół w poszukiwaniu wskazówek ktore mogłyby pomóc mi w znalezieniu  Pakietu przed nadejściem potężnej mgły przez którą nie chcę zostać zaskoczony w takim miejscu.

Mephisto podążał za Tobą do spiżarni, a na Twoje pytanie odrzekł-Zapewne na Wybrzeżu Mgieł. Zazwyczaj tam trafiają nowicjusze.
Twój wzrok przeniósł się na półki pełne niczego. Ta spiżarnia była po prostu pusta. Jedyne co "widziałeś" to puste kartony, okruszki na podłodze i nagle coś szmyrnęło Ci koło nogi i uciekło w korytarz. Miałeś pewność, że to był Pokemon, jednak nie zdążyłeś ujrzeć jego aparycji. Mephisto zaśmiał się -Ten malec pewnie liczył na jedzenie, ale się przeliczył!-po czym próbował poklepać Cię po plecach, ale był tylko hologramem soł...-Ruszajmy dalej, raczej nic tutaj po nas.

Trafiając do spiżarni znalazłem to czego spodziewałem się od samego początku...jedno wielkie nic. Tylko zmarnowałem czas idąc tutaj a mogłem wybrać inne miejsce. Poczułem tylko jakieś smyrnięcie tuż obok mojej nogi. Niestety nie zauważyłem co to było bo bardzo szybko dało dyla ale jestem pewien że był to pokemon.
- Chyba masz rację. Nic tu po nas, zwijamy się.-Powiedziałem do holoprzewodnika po czym obróciłem się na pięcie i skierowalem w kierunku zapamiętanego przeze mnie położenia sypialni w bunkrze mając nadzieje że tam znajdę coś więcej niż tajemniczego pokemona. Chyba że ten trzyma zestaw po który tu jeste, wtedy będę musiał go dopaść. Po drodze biłem rozmyślałem nad sensem zadania powierzonego mi przez panią profesor, w końcu nie wytrzymałem i zadałem pytanie mojemu holoprzewodnikowi
- Hej! Mam pytanie! W jaki sposób ma mnie to czegoś nauczyć? Przecież każde eksplorowane miejsce będzie inne i to czego naucze się w opuszczonym bunkrze nie będzie miało wiekszego sensu!- Powiedziałem do niego uważnie obserwując jego reakcję na moje pytanie.

Mephisto Pheles tak jak to na niego przystało odpowiedział niechętnie-Każda eksploracja Cię czegoś nauczy. Chociażby jak się eksploruje, odkrywa tajemnice i jak funkcjonuje się w tym świecie. Potraktuj to jako pierwszą lokację do zbadania.-po czym razem z Tobą ruszył ku sypialni. Wewnątrz jak się mogłeś domyślić było tam kilka łóżek i w zasadzie nic poza nimi. Z sufitu zwisał jakiś zakapior, który równie szybko jak go ujrzałeś, zwiał Ci sprzed nosa.

Jako, że nic nie znalazłeś ruszyłeś w kierunku latryny. Ciemno, śmierdzi i w zasadzie nic nie mogłeś zlokalizować, poza nieopróżnionym szaletem. Nic ciekawego nie rzuciło Ci się w oczy... no może poza małym gryzoniem, który przebiegł Ci między nogami i ponownie uciekł. Miałeś wrażenie, że on Cię śledził lub prowadził. Nie wiadomo, jednak tym razem nie miał już dokąd uciec... prawda?